Error
  • The template for this display is not available. Please contact a Site administrator.

Testy,testy,testy...

Kurcze! kurcze! kurcze! Jedna kreska. A gdzie ta druga? Przyjrzę się pod kątem… Może chociaż jakiś cień przepowiadający, albo co? Pięć minut minęło, nie ma się co łudzić, że jeszcze wyskoczy. Hm… zaczynam myśleć, że te testy są popsute. Bo ileż razy można sprawdzać i nic? Spisek firm produkujacych testy: testy nie pokazują drugiej kreski, bo jeśli pokażą – testy przestaną być kupowane (bo i po co?).

 

Read more ...

A chciałam być bezdzietna...

Wściekła od rana. Powód: błahy. Niby. Dla mnie nie. I nie jest to śnieg! Rany, kto widział w połowie października śnieg? Kpiny jakieś, ja sobie życzę złotej, polskiej jesieni ze złotymi liśćmi ścielącymi się u stóp, ciepłym wiaterkiem niosącym dym z ognisk, z ogrodów i działek, gdy się jest poza centrum miasta i tego typu przyjemnościami. A nie śniegu na zielnych jeszcze drzewach. Kpiny mówię. Ale nie to mnie denerwuje. Bo przecież te wielkie płatki śniegu robiące “pac” na mojej elegamckiej kurtce przeciwdeszcowej w kolorze ciemnego wina (na zimową kurtkę za wcześnie – śnieg nie jest dla mnie wystarczającym argumentem do zmiany przyodziewku, założę zimową wersję jak uznam, że to przyzwoita pora na rozpoczęcie zimy) – są całkiem fajne.

Read more ...

Mija czas...

Test za testem, cykl za cyklem, mija miesiąc, potem kolejny. Teoretycznie nic nie pcha mnie do zajścia w ciążę. Poza instynktem, ale nie wiem czy nie jest on napędzany moimi marzeniami. Dzieckiem w wózku, w nosidełku, w moich ramionach, słodko pachnące tym jedynym na świecie zapachem. Może się nakręcam, może to w ogóle niemożliwe, a ja ciągle się łudzę? Badania są ok. Zrobiłam/zrobiliśmy wszystkie. Tarczyca, hormony w odpowiednim dniu cyklu, nasienie, wagę mam idealną, budowę ciała też - nic tylko zachodzić i rodzić. Ale nie. To nie może przecież być takie proste.

Read more ...

Objawy...

Kolejny gorzki dzień. A wcześniej festiwal szczęścia. Powodem są objawy, pierwsze objawy ciąży. Jeśli bowiem planuje się potomka, po aktywnych działaniach mających na celu m.in. sprowadzenie go na ten świat, zaczyna się lekko lub mocno świrować. Oczywiscie, są te rozsądne kobiety, które czekają na właściwą chwilę by zrobić test, nie doszukują się u siebie objawów itp. Ale będę szczera - nie należę do tych szczęściar. Urządzam sobie swoje małe piekiełko i

Read more ...

Opóźnienie

Czekam cały cykl. Ale spokojnie, bez szaleństwa, nie myśląc o tym 500x dziennie, ani nawet 5. I jest ok.  Przepracowałam to, przemyślałam. Równowaga. Spokój. Będzie co ma być. I potem czuję, że nic z tego. Że dziś, jutro zacznie się okres i nowy cykl i może nowe badania. Mija dzień, drugi i okres nie nadchodzi. I mimo,

Read more ...

Ile można...

Ile można czekać? Starać się? I to wszystko na luzie, bo stres jest wrogiem zachodzenia. Mam dość. Miesiące czekania. Nie  - już więcej niż miesiące, ale postanowiłam nie liczyć. Wiem, niektórzy czekają dłużej niż dwa lata.

Badania zrobione.

Read more ...