Error
  • The template for this display is not available. Please contact a Site administrator.

Ciąża to nie choroba vs ciąża to koszmar

Irytujące są te dwie skrajności i twardo obstające przy swoim kobiety. Mężczyzn nie liczę. Dlaczego? Bo po prostu nie wiedzą o czym mowa. Więc ich zdanie się nie liczy i tyle :)

 

Zatem: 1. ciąża to nie choroba

Jasne, jasne znam wiele kobiet, które zakwitły w tym stanie: piękne włosy, cera, dolegliwości sprowadzające się do mdłości przez 3dni na początku i zgagi 3 dni na końcu ciąży. I super! I tak powinno być! I przyrost skoczyłby nieziemsko w górę... Ale niestety dla innych kobiet to wiele miesięcy bólu, mdłości, ciągłych przeziębień, strachu przed utratą dziecka, bo ciąża jest zagrożona. I jeśli choroba, która doprowadziła do hospitalizacji i ryzyka utraty życia jawi się w porównaniu z samopoczuciem w ciąży jako niekomfortowy stan - to jednak ciężko zgadzać się ze stwierdzeniem ciąża to nie choroba.

Owszem nie jest to choroba, ale pokażcie mi chorobę w czasie, której np. człowiek wymiotuje 8 miesięcy (tak tak są takie przypadki) i jeszcze otoczenie mówi: nie marudź to tylko ciąża, nie choroba.

Zatem drogie Panie: trochę dystansu, nie każda ciąża jest taka sama. Nie macie dolegliwości? Nic Was nie  bolało? Pracowałyście do dnia porodu? Fantastycznie! A teraz pomyślcie, że nie wszystkie kobiety mają tak różowo i... ugryźcie czasem w język.

 

Prawda objawiona: ciąża to koszmar!

Otóż niektóre Panie postanowiły podzielić się ze światem  świeżo odkrytą prawdą: w ciąży boli, mdli,puchnie, ciągnie, rwie, znowu mdli, boli itd. Podsumowując ciąża to koszmar i one są głoszącymi jedyną prawdę objawioną. Ok dociera do nich, że niektóre ciąże są bezproblemowe, a dolegliwości są niewielkie, ale i tak:ciąża to koszmar!

Co mnie w tym irytuje? Skrajna wręcz naiwność lub/i brak podstawowej wiedzy o swoim organiźmie, co w połączeniu daje efekt: jaka jestem biedna, jestem w ciąży, wszystko mnie boli, mam prawo do wszystkiego bo jestem w ciąży! Ok hormony, początkowe przerażenie nowym stanem, tym co będzie plus dolegliwości ciążowe, które naprawdę mogą prowadzić nawet do złego stanu ciężarną - wszystko rozumiem i współczuję. Ale proponuję odrobinę dystansu i wyszukanie plusów: moja ciąża nie jest zagrożona, dziecko rozwija się prawidłowo, jestem pod opieką dobrych lekarzy, robię wszystko co trzeba żebysmy moje dziecko i ja - dobrze przeszli przez ten czas.

Czyli: tak, w ciąży mdli, rwie, boli, ciągnie, znowu mdli, boli, puchnie i piecze. To często wyczerpujące, męczące i utrudniające życie, ale tak można czuć się w ciąży, proszę ograniczcie różowe reklamy o ciąży bez rozstępów, zmęczenia i rozdrażnienia, a poczytajcie o życiu :)  A na koniec czeka najwspanialsza nagroda, czego wszystkim gorąco życzę!