Error
  • The template for this display is not available. Please contact a Site administrator.

Inni nie chcą a mają...

Właśnie do pracy weszła zła jak diabli, zaryczana koleżanka. Tzn nie na świeżo zaryczana tylko ze śladami. Myślałam już z rezygnacją, że czeka nas kolejna relacja pt."Mój Maciek to jest $@$#$%#%". Ale nie. Koleżanka Hanka donośnym głosem oznajmiła, że godzinę temu zrobiła test i wyszedł on pozytywny.

A ona nie chce mieć drugiego dziecka i kropka! "To usuń" - palnęła odruchowo Magda. I się zaczęło, że nie, że ona jest przeciwna, ale nie chce, bo to dużo roboty, a ona ledwie trzy lata temu z pieluch się wyrwała. I że może jeszcze nic z tegonie wyjdzie, bo tyle teraz poronień, więc czemu ona by nie miała być kolejna...

A ja się trzymam biurka żeby nie rzucić czymś, albo nie wyjść po prostu. Ale jedno i drugie zwróciłoby na mnie uwagę i sprowokowało do pytań, a tego nie chcę. I gdzie sprawiedliwość? Już łez mi brakuje... Pozostają słuchawki, muzyka i wyjaśnienie, że migrena mnie dopadła.