Ile można...
Ile można czekać? Starać się? I to wszystko na luzie, bo stres jest wrogiem zachodzenia. Mam dość. Miesiące czekania. Nie - już więcej niż miesiące, ale postanowiłam nie liczyć. Wiem, niektórzy czekają dłużej niż dwa lata.
Badania zrobione. Wszystko ok. I to chyba najgorsze. Bo z chorobą można walczyć, coś robić. A teraz mogę być tylko cierpliwa.
Tak, wiem możemy zaadoptować dziecko. I jasne, super, zawsze brałam to pod uwagę. Jedno małe "ale": chcę to poczuć, poczuć jak to jest być w ciąży, poczuć kopnięcie. Tak niewiele i tak wiele zarazem. Chciałabym poczuć kopnięcie mojego dziecka, jego ruchy, czuć że jest moją częścią. A muszę czekać. Nie wiem tylko czy to ma sens.