Error
  • The template for this display is not available. Please contact a Site administrator.

Przedszkolak boi się agresji kolegi - formy pomocy

Anna: Mam problem. Syn nie chce chodzić do przedszkola. Przez pierwsze tygodnie chodził chętnie, bez większych kłopotów zostawał z innymi dziećmi. Teraz to się zmieniło. Zastanawialiśmy się z mężem co jest tego przyczyną i po rozmowach z synkiem, okazało się, że boi się innego chłopca.

To chłopiec, który wrócił do przedszkola po długiej przerwie, dlatego syn go wcześniej nie znał, nie miał z nim kontaktu. Ten chłopiec - Michałek, jest bardzo inteligentny, ma charyzmę, bardzo imponuje innym dzieciom, mimo iż wiedzą, że jego zachowanie jest złe. Według mnie, z tego co wiem to dziecko zaniedbane wychowawczo, rodzice są zajęci pracą, dziecko wychowuje babcia, która mu ustępuje we wszystkim. Michałek może oglądać bajki i filmy nieodpowiednie dla jego wieku, dostaje każdą zabawkę jaką tylko zechce i przynosi je wbrew zasadom do przedszkola. Taka wiedza o zakazanych bajkach i zakazane zabawki imponują dzieciom. Jednocześnie boją się Michasia (nie tylko mój syn), ponieważ bywa dla nich bardzo nimiły: szczypie, potrąca specjalnie podczas jedzenia, tak by zupa czy picie wylało się, mówi szeptem przykre słowa, raniące dziecko (np. jesteś głupi, brzydki). Bywa, że podchodzi do dziecka i po prostu zaczyna je bić, popychać, zabiera zabawki, niszczy prace. Rodzice rozmawiali z wychowawczynią, ja również, ale ona ma trochę związane ręce. Nie może osiągnąć właściwych rezultatów, jeśli nie ma wsparcia w rodzinie chłopca. A nie ma go.  Z dzieckiem są przeprowadzane rozmowy itd, ale efekty nie są zbyt duże. Stąd moje pytanie: co mogę zrobić by wesprzeć mojego syna w tej sytuacji. Rozmawiam z nim, on sam mówi: " Michaś już taki jest, Michaś źle się zachował", ale boi się tego chłopca, a z drugiej strony trochę też mu on imponuje i przyłapuję go na zachowaniach skopiowanych z zachowań Michasia.

 

 

Terapeuta: Oczywiście syna należy mocno wesprzeć i dać mu pewne narzędzia do pomocy.

 

A. Po pierwsze: to co już robicie - czyli rozmowa.

Ważne by dziecko chciało mówić, ale i by cała relacja dziecka "co bylo w przedszkolu" nie sprowadzała się tylko do tego co zrobił Michaś. Dziecko musi się " wygadać" opowiedzieć wszystko, ale zachowajmy proporcje, gdy zakończy mówić o koledze, zacznijmy rozmowę o innych sprawach: rysunkach, zabawach, wszystkim co mogło zdarzyć się tego dnia. Nie pozwólmy by zachowanie innego dziecka zdominowało inne wydarzenia z tego dnia. Syn musi czuć, że jest wysłuchany, ale dzięki rozmowie o innych przedszkolnych sprawach,  nie będzie tak bardzo przytłoczony zachowaniem Michasia, będzie zauważał inne sytuacje i bardziej do nich przywiązywał wagę. Dodatkowo, gdy mówi już o koledze, podpytujmy go delikatnie co czuł w danej chwili, np. kiedy Michaś był karany, gdy był niemiły dla niego, dla innego dziecka. To pozwoli nazwać, zrozumieć i uporządkować dziecku jego emocje. Rozmawiajmy o nich, ale z wyczuciem, by taka rozmowa nie męczyła, nie nudziła.

Jeżeli dziecko czuje się bezpiecznie opowiadając o swoim lęku, jeśli wie i czuje, że może liczyć na wsparcie rodziców - to bardzo dużo. Kiedy doochodzi do sytuacji, w której konieczna jest rozmowa rodzica z wychowawcą - nie kryjmy się z tym. Informujmy: zachowanie kolegi było bardzo złe, zraniły cię jego słowa,  chcę porozmawiać na ten temat z twoją panią. I czekajmy na reakcję dziecka, ona może naprawdę dużo powiedzieć nam o stanie dziecka: czy ufa nam ono czy ufa wychowawcy, jak bardzo i pod jakim względem boi się kolegi. Dziecko musi czuć wsparcie, bezpieczeństwo i wiedzieć, że rodzic będzie go bronił. Da mu to pewność siebie nawet podczas konfrontacji z kolegą.

A jeżeli dziecko nie zachce by rozmawiać z wychowawczynią na ten temat? Wówczas wszystko zależy od tego w jakim stanie psychicznym jest nasze dziecko, czy jest w stanie przy pomocy naszych wskazówek poradzić sobie z trudnymi sytuacjami.

 

Zazwyczaj skutkuje tego typu ustalenie:

- Kiedy kolega będzie ci  mówił przykre rzeczy, powiedz mu, że mówi niefajne, brzydkie rzeczy i nie chcesz go słuchać i odchodzisz od niego.

- A jak będziemy przy stolikach?

- Jeśli taka sytuacja jest kiedy siedzicie przy stolikach i kolega nie przestaje mówić ci przykrych rzeczy - pytasz panią czy możesz się przesiąść.

- Ale pani się pewnie nie zgodzi i ja się zdenerwuję i będę płakać i będą się dzieci śmiały.

- Wyjaśniasz dlaczego chcesz się przesiąść.

- Ja nie chcę skarżyć. A Pani się nie zgodzi.

- To może poproszę panią żeby się zgodziła, jeśli ją poprosisz?

- Ale pani się nie zgodzi. A ja nie chcę skarżyć.

- To może powiem, że czasem kolega mówi ci coś przykrego i nie chce przestać, a ty nie chcesz skarżyć, więc zmiana miejsca będzie dobrym rozwiązaniem. Pani powinna się zgodzić, jak z nią porozmawiam, dobrze?

- Ok.

Taka rozmowa może mieć różny przebieg, ważne by słuchać dziecka, by czuło, że jest wysłuchane i może w tej sytuacji czuć się bezpiecznie.

 

Jak jeszcze możemy pomóc dziecku?

1. Uczymy reagować na zachowania negatywne kolegi:

" Mówisz mi brzydkie rzeczy, nie chcę tego słuchać/to nieprawda" i odejście

" Szczypiesz mnie, to boli. Nie chcę z tobą siedzieć/ bawić się " i odejście

Należy zaznaczyć trzy elementy tego zachowania: 1. poinformowanie o negatywnym zachowaniu - czyli wyraźne zwerbalizowanie tego co zaszło 2. konsekwencja - nie będę z tobą przebywał, sprawiasz ból i 3. odejście - czyli przerwanie agresji, niedpuszczenie do jej eskalacji.

Dlaczego nie wystarczy samo odejście? Ponieważ w odbiorze dzieci może to być uznane za ucieczkę, porażkę, poddanie się - wejście w rolę ofiary. Wcześniejsze wypunktowanie przez dziecko niewłaściwego zachowania kolegi, daje mu poczucie siły, pewności siebie, uczy asertywności i wiary we własne możliwości.

 

B. Pomoc grupy.

To rozwiązanie daje świetne rezultaty jeżeli dzieci się dobrze znają, lubią, a mały "pomysłodawca" jest dzieckiem otwartym/lubianym. Jedna z mam opisała realizację tego sposobu tak:

Dzieci bały się dwóch największch chłopców w grupie. Nie chciały skarżyć się pani. Zaczęły się bawić za namową jednej z mam w grupę ratunkową. Kiedy chłopcy zaczynali dokuczać jakiemuś dziecku natychmiast inne wołało: Alarm! Wtedy reszta dzieci zrywała się, biegła do tych dwóch chłopców i po prostu zaczynały bronić poszkodowanego, mówiąc: "Przestańcie", "Nie można bić innych", "Nie można dokuczać innym", "Zostawcie go", "My cię obronimy".

Pani, jak potem nam powiedziała, zauważyła dwie czy trzy takie akcje ratunkowe, zaczekała na rozwój sytuacji i okazało się, że nie musi wkraczać. Sytuacja w grupie zmieniła się, chłopcy zrozumieli, że inne dzieci są bronione przez kolegów i po prostu przestali.

Ważne, by dziecko czuło, że nie jest samo, by miało wsparcie grupy i samo grupę wspierało. To daje pewność, pomaga reagować asertywnie, przeciwstawiać się przemocy.

 

C. Wzmacnianie, ćwiczenie - w sytuacji bezpiecznej, w domu powtarzanie słów, które dziecko chce powiedzieć koledze. To daje poczucie, że potrafi się użyć ich w trudnej sytuacji. Potwierdzamy, że to co chce powiedzieć jest ważne, że robi to dobrze. Już samo werbalizowanie sprzeciwu, nawet jeśli nie wprost do agresora - daje siłę i poczucie, że sprzeciw jest możliwy oraz, że trzeba i można się bronić, reagować w takich trudnych sytuacjach.