Error
  • The template for this display is not available. Please contact a Site administrator.

Kiedy babcia zostaje wdową, a dziadek - wdowcem

" Mój teść umarł pół roku temu i teściowa szaleje. Najpierw rozpaczała, a teraz zaczęła się wtrącać w nasze życie. Ciągle nas odwiedza, przynosi obiady, przesiaduje godzinami i wtrąca się we wszystko: w to jak ubieram się, jak mam poukładane rzeczy w szafkach (próbowała układać!), jakie zakupy robię i czy mój mąż ma nosić skarpety szare czy granatowe!)."

 

 

Odejście bliskiej osoby jest bardzo trudnym przeżyciem  dla wszystkich członków rodziny. Jednakże najczęściej osobą najbardziej osamotnioną w tej sytuacji ze względu choćby na ilość spędzanego wspólnie czasu - jest małżonek. Różnie przechodzimy żałobę, czasem trwa ona 2-3 miesiące, czasem rok, trzy lata, a bywa, że jeszcze dłużej. Także jej przebieg może być różny: od rzucenia się w wir aktywnošci i zmian, po głęboką depresję.

Według niektórych osób najdotkliwsza w byciu  wdowcem/wdową jest samotność. Wówczas naturalną reakcją jest skierowanie się do swoich dzieci, jako tych najbliższych osób, tych które przeżywają podobny ból.

Równie naturalne jest otoczenie tej osoby opieką, ciepłem i wsparciem. I dużą wyrozumiałością oraz cierpliwością. Dobrym pomysłem jest kontakt z psychologiem. Pomaga proponowanie nowych aktywności (na początku wspólnych), wyjść, rozszerzenie grona znajomych, itp. Oczywiście najpierw można spotkać się z niechęcią czy złością w reakcji na tego typu propozycje, dla osoby w głębokiej żałobie pomysł spędzenia przyjemnie czasu może oznaczać brak lojalności, smutku po zmarłym.

Jedynym lekarzem w tej sytuacji jest czas, musimy uzbroić się zatem w duży zasób cierpliwości, taktu, zrozumienia, zapewnić poczucie bezpieczeństwa i bycia kochanym, a także akceptowanym również podczas żałoby (która wiąże się przecież ze zmianą zachowania, trybu życia itp.). Warto spróbować i przekazać jakąś część naszych zadań na rzecz wdowy/wdowca, np. skoro teściowa dobrze i chętnie gotuje - pozwólmy by przynajmniej przez pewien czas przygotowywała nam obiady. Wprowadźmy także jakiś wspólny rytuał: piątkowe wspólne zakupy, niedzielny spacer, obiad bądź wyjście do kina czy teatru. To pozwoli osobie w żałobie - poczuć się potrzebną i ważną częścią rodziny.

Taki  - czyli delikatny, pełen troski - stosunek do wdowy/wdowca nie oznacza, że nie możemy ustalać pewnych granic, wyjaśniać nieporozumień, czy mówić o swoich uczuciach. Oczywiście - możemy, ale dodajmy do tego odrobinę więcej ciepła i cierpliwości niż zwykle. Z czasem te nieprzyjemne, denerwujące zachowania osób w żałobie miną.

I pamiętajmy, że zazwyczaj to życie wdowca/wdowy - staje na głowie, zmienia się i burzy cały często wieloletni porządek, to ona najbardziej czuje pustkę w sercu oraz domu, tęskni i cierpi. Więc przytulmy.